Przejdź do treści

Co by było gdyby?

Najważniejsze pytania

Czy zastanawialiście się kiedyś, jakie życie kryje się poza utartymi szlakami i standardowymi schematami? Jak często zastanawiacie się, co by było, gdybyście zostawili swoje codzienne zajęcia i wyjechali w podróż po świecie, żyjąc z dnia na dzień i odkrywając nowe miejsca? Ilu z Was spędza czas na wirtualnych podróżach lub podróżach palcem po mapie i marzy? Dla nas to marzenie całkiem niedawno stało się rzeczywistością. I chociaż zmiana trybu życia na podróżowanie kamperem, campervanem czy właśnie przyczepą kempingową po świecie na dziko, staje się coraz bardziej popularna wśród osób, które szukają sposobu na odkrycie siebie i świata to przeorganizowanie całego życia nierzadko wymaga poświęceń i sporego nakładu pracy. Chcemy Wam pokazywać, że można, da się i warto spełniać marzenia oraz postawić stopę na prawdziwych szlakach wytartych palcem na papierowej mapie.

My już nie raz przekonaliśmy się, że w życiu nic nie przychodzi samo i często, kiedy bardzo chcemy podjąć odważne wyzwanie i jesteśmy w przełomowym momencie, pojawiają się przeszkody do pokonania, seria niefortunnych zdarzeń i doradcy zasiewający w nas ziarno niepewności. To wszystko sprawia, że wahamy się i zaczynamy mieć wątpliwości, czy faktycznie ta droga jest tą właściwą. Z drugiej strony te wszystkie rozpraszacze jeszcze bardziej motywują do działania i wiemy, że kiedy sobie z nimi poradzimy, czeka nas coś nowego, świeżego i otwierającego piękne możliwości.

Kim jesteśmy?

Jesteśmy wielbicielami prawdziwych, pełnych przygód podróży, które na zawsze pozostaną w sercach, spragnieni prawdziwej wolności, jaką odbiera nam pęd życia codziennego i pogoń za tym, co niekoniecznie jest w życiu ważne. Chcemy pokazać każdemu z Was, że warto żyć inaczej i patrzeć na życie z innej perspektywy niż mówią stereotypy i utarte schematy. Kierujemy się w życiu sercem i intuicją oraz zasadą wzajemnego przyciągania osób i zdarzeń.

Uwielbiamy być w drodze i odkąd się znamy – od 2014 roku – podróżujemy na własnych zasadach, według tego co nam w duszy gra. Wszystko staramy się organizować sami, a naszymi podróżami kierują piękne miejsca w naturze i piękni, poznani w trasie, ludzie.

Zanim wyjechaliśmy z przyczepą do Hiszpanii kilka lat temu, zorganizowaliśmy sami dwa większe tripy – przemierzaliśmy, obładowani po dach, kilkunastoletnim samochodem całą Prowansję, a następnie Toskanię.

Zrobiliśmy to niskobudżetowo praktycznie za ostatnie pieniądze, rzucając po drodze pracę i szefa, któremu nie było do końca po drodze z podróżowaniem, choć paradoksalnie był właścicielem biura podróży. Podróżowaliśmy wtedy z namiotem i z uśmiechem wspominamy, jaką atrakcją byliśmy na kempingach wśród bardzo nowoczesnych camperów z Niemiec Holandii i Szwajcarii. Zwłaszcza na kempingu w Saint Tropez.

Przy budżecie dziennym 30 euro w bardzo drogiej Francji poradziliśmy sobie świetnie a wspomnienia tych pierwszych wypraw pozostaną z nami na zawsze. Już wtedy marzyliśmy o naszym domku na kółkach i o tym, żeby być w podróży najwięcej, ile się da.

I nadszedł ten moment, kiedy jesteśmy niezależni i możemy przemierzać świat z dwoma komputerami pod pachą.

W październiku 2022 roku wyruszyliśmy w pierwszą niezależną dziką podróż z przyczepą kempingową przez Hiszpanię. Od zawsze naszym wielkim marzeniem było przemierzenie wzdłuż i wszerz Hiszpanii, a nasza pierwsza wspólna podróż to Malaga, gdzie zakochaliśmy się w Hiszpanii. Spędziliśmy pół roku w Hiszpanii, w 90% na dziko nie licząc płatnych miejsc pod większymi miastami. Ta wyprawa nauczyła nas wiele, walczyliśmy z własnymi ograniczeniami, pokonywaliśmy trudności słabości i lęki oraz zobaczyliśmy miejsca, które dotknęły nas dogłębnie i sprawiły, że czuliśmy się szczęśliwi i wdzięczni. Udało się połączyć podróże z pracą i dostosowywać do okoliczności wtedy, kiedy rzeczywistość nie zawsze wygląda tak, jak ją sobie wyobrażamy. Ta wyprawa umocniła nas w przekonaniu, że tak właśnie chcemy żyć i podsyciła nasz apetyt na więcej przygód.

Co było naszą motywacją?

Tutaj musimy się cofnąć chwilę wcześniej. Kilka lat przed wyjazdem bardzo aktywnie stawialiśmy na rozwój, naukę i pracę. W Polsce udało nam się rozwinąć dwie firmy. Marcin zajmował się i zajmuje nadal szeroko pojętym marketingiem internetowym, a Ola po studiach z fizjoterapii prowadziła swój gabinet. Najpierw kilka lat mobilnie, dojeżdżając do klientów, a następnie w swoim gabinecie. Pracowaliśmy bardzo dużo i ciężko – na tyle, że w mieszkaniu 50 metrów kwadratowych widywaliśmy się rzadko, a Ola wracała do domu późnymi wieczorami. Żeby rozwijać firmy dalej, postanowiliśmy kupić dom, w którym będziemy zarówno mieszkać, jak i prowadzić gabinet dla klientów oraz biuro agencji marketingowej. Zaskutkowało to jeszcze większą ilością pracy, żeby pokryć wydatki związane z zakupem nieruchomości oraz z późniejszym remontem. Po przeprowadzce nadal pracowaliśmy dużo, remont się przeciągał przez to, że trudno było znaleźć porządną ekipę i większość robiliśmy na własną rękę. Ostatecznie w wielkim domu widzieliśmy się jeszcze mniej niż wcześniej – rosła frustracja i zmęczenie. Znaleźliśmy się w błędnym kole i mimo tego, co osiągnęliśmy nie byliśmy szczęśliwi. 

Któregoś dnia, w zwykłej rozmowie, padła decyzja, że wyjeżdżamy. Wtedy jeszcze nie mieliśmy przyczepy, a stacjonarna firma mocno trzymała nas w jednym miejscu. Ale to ta decyzja była kluczowa. Dzięki niej przekierowaliśmy wszystkie nasze myśli i podświadomość na wielką zmianę i zaczęliśmy małymi krokami działać w tym kierunku. Ponad pół roku zajęły przygotowania, zakup i modernizacja przyczepy, kolekcjonowanie całego wyposażenia, zamknięcie jednej firmy i przerzucenie wspólnych sił na drugą firmę, którą możemy prowadzić z każdego miejsca na świecie oraz zorganizowanie wszystkiego tak, żeby wyjechać ze spokojną głową. Było intensywnie, momentami ciężko, ale udało się.

Posłuchać siebie i zrobić pierwszy krok

Taka forma życia wymaga odwagi, samodyscypliny oraz kreatywności, ale warto przełamać się, żeby spełniać marzenia i robić to, co nam w duszy gra. W dobie cyfrowego nomadyzmu i minimalizmu, coraz więcej osób odkrywa, że nie potrzebują wiele, by być szczęśliwymi i wolnymi. Minimalizm w codziennym życiu to jedno, ale gdy zaczynamy podróżować, konieczne jest ograniczenie do minimum ilości rzeczy, które zabieramy ze sobą. Nie ma już miejsca na zbędne przedmioty, które tylko obciążają nasze plecy i kieszenie. My przekonaliśmy się, że, mając niewiele można być szczęśliwszym, a im więcej mamy, tym niestety nie jesteśmy szczęśliwsi, ale cały czas chcemy więcej i nie potrafimy się cieszyć z tego co mamy. Podróże uczą cieszenia się z małych rzeczy, celebrowania chwil, prawdziwego przeżywania i odczuwania smaków, barw, zapachów. Zatrzymajcie się i zastanówcie się nad tym przez chwilę. Kiedy ostatnio poczuliście prawdziwie smak kawy? A może w biegu pijecie ją codziennie zimną? Kiedy pomyśleliście pod koniec dnia, za co jesteście wdzięczni? A może skupiacie się na negatywach lub po prostu nie macie czasu? Czy nie jest tak, że kiedy jest zima i śnieg narzekamy i czekamy na lato, a w lecie narzekamy na falę upałów? A przyglądaliście się, jak piękne są zimowe zachody słońca, albo jak rozluźniają się Wasze mięśnie w letnim słońcu? To tylko niektóre przykłady z całego skarbca. 

Wiele z Was pewnie w tym momencie zacznie się zastanawiać, że to nie takie proste, bo są dzieci, bo mojej pracy nie da się wykonywać zdalnie, bo mam zobowiązania i tak dalej.

Prawdziwym ograniczeniem jesteśmy my sami – to my tworzymy wymówki blokady w naszych głowach, a tak naprawdę jesteśmy w stanie osiągnąć więcej niż nam się wydaje. Możemy ograniczenia zamienić w możliwości, odważyć się i zawalczyć. I nie – nie uważamy, że to jest proste. Wręcz przeciwnie, sami przeszliśmy tą drogę, a nawet dalej na niej jesteśmy – bo zobowiązania i problemy nie zniknęły w trakcie naszej podróży, a świat nie zwolnił. 

Chodzi o to żeby spojrzeć trochę dalej i posłuchać samych siebie czego tak naprawdę chcemy i nie odkładać tego na później. A przykładów osób – inspiracji które pokonały własne słabości, choroby, niepełnosprawności i dokonują wielkich rzeczy i podróżują samotnie lub z dziećmi możemy znaleźć mnóstwo. 

Zobaczcie kilka z nich:

  1. Erik Weihenmayer – niewidomy himalaista, który zdobył szczyt Mount Everestu. Stał się pierwszą niewidomą osobą, która zdobyła najwyższy szczyt na świecie.
  2. Kyle Maynard – mężczyzna bez kończyn, który zdobył szczyt Mount Kilimanjaro. W drodze na szczyt musiał stawić czoła trudnym warunkom, takim jak zmiany temperatury, wiatry i trudne warunki terenowe.
  3. Rob Gauntlett i James Hooper – brytyjscy podróżnicy, którzy przebyli trasę biegnącą z bieguna północnego na biegun południowy, pokonując ją pieszo, na rowerze i kajaku. Rob cierpiał na astmę, a James na zespół stresu pourazowego po służbie wojskowej.

To prawdziwe inspiracje do działania, przy których faktycznie możemy się zastanowić, czy nasze ograniczenia to faktycznie ograniczenia, czy jednak wymówki i przeszkody, które jesteśmy w stanie pokonać?

W dobie cyfrowej rewolucji, wiele osób może sobie pozwolić na pracę zdalną, co umożliwia połączenie podróży z pracą. To także szansa na oderwanie się od pędu codzienności i odnalezienie spokoju oraz wewnętrznej równowagi. W czasach, które mamy, jest też zdecydowanie łatwiej na przebranżowienie się i na edukację, co jeszcze bardziej zwiększa możliwości.

Czym podróże są dla nas?

Dla nas podróże stają się szansą na inne spojrzenie na świat spoza rozwijającego się konsumpcjonizmu i materializmu. Dzięki podróżom możemy poznać nowych ludzi, kultury i miejsca, które otwierają nasze umysły i serca na nowe doświadczenia. To nie tylko przygoda, ale również lekcja pokory i empatii.

Przez nasze artykuły i relacje z podróży chcemy Was zachęcić do podjęcia kroków w stronę spełnienia marzeń o prawdziwych podróżach. Nie musicie czekać na lepszy moment lub więcej pieniędzy. Wystarczy, że zaczniecie planować swoją podróż już dziś, wyznaczając sobie cel i skupiając wszystkie siły na jego realizacji.

Niech podróże staną się Waszym sposobem na życie, a nie tylko przelotnym marzeniem. Pamiętajcie, że życie jest pełne niespodzianek i przygód, które czekają za horyzontem. Wystarczy tylko odważyć się na zmianę swojego życia i podjąć kroki w kierunku swoich marzeń.

Dlaczego nie spróbować czegoś nowego i odkryć, jak wiele ciekawych rzeczy kryje się poza naszymi utartymi schematami? Pamiętajcie „Wczoraj do ciebie nie należy. Jutro niepewne … Tylko dziś jest twoje”.

Podziel się swoimi przemyśleniami na ten temat

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pl_PLPolish